Hiszpania to kraj, do którego coraz częściej przylatuje wielu Polaków. Są wśród nich tacy jak ja, którzy odwiedzają ja regularnie bo mają tam swoje mieszkanko.

Czytaj dalej...
Odwiedzam te same miejsca, piekarnie, kawiarnie, sklepy no i promenadę a na Niej Gato, które za każdym razem czekają, że znowu przyjadę i je odwiedzę.
Kilkanaście lat temu koty ciągle się zmieniały, raz rudy miot, raz czarny. Ale od kilku lat rozpoznaję ciągle te same. Pewnego dnia spotkałam Toni’ego – człowieka o wielkim serduchu. To On zrobił tu dobrą robotę, to dzięki Niemu koty od kilku lat są te same a nowych tak dużo nie przybywa. Wziął się za kastrowanie i sterylizowanie. Zadbał o dobre jedzenie, mamy więc teraz gromadę kotów, w dobrej kondycji i pod opieką. Pomyślałam, że dobrze im tutaj, że nie trzeba nic zmieniać, niech będzie tak jak jest a jednak… oprócz tych którzy szanują i dbają o koty są też tacy, którzy woleliby aby ich tutaj nie było. Robią dziwne rzeczy, o których nie chce pisać. Zrozumiałam, ze koty, które odwiedzam nie są bezpieczne i że muszę coś zrobić. Bo wśród tych bardziej dzikich są takie, które zdążyły się zaprzyjaźnić z człowiekiem i chcą aby ten człowiek przyjaźnił się z Nimi. Potwierdzeniem tego, że intuicję mam dobrą było adoptowanie Senority i Jej córeczki Maki. Są cudownie kochające i oddane, ale mają w sobie tak wiele lęku zarazem, uważają na każdy krok, widać, że bardzo wiele przeszły na promenadzie czyli dokładnie to co czułam, że z jednej strony są Ci, którzy się o nie troszczą a z drugiej Ci, którzy ich tu nie chcą.
Dlatego moją misją jest szukanie domów dla tych kotów, które za każdym razem patrzą, czy ktoś przyjdzie. Są koty, które regularnie chodzą za człowiekiem, które najchętniej poszłyby po prostu z nim do domu. I tym kotom chcą znaleźć domy.
To będą adopcje odpowiedzialne. Mają trafić do domów, które dadzą im ostateczną przystań, domów, które dadzą im miłość i poczucie bezpieczeństwa, choć początki mogą być trudne. Tak jak moja Senorita nadal przekonuje się do mnie, obserwuje każdy mój gest czy oby na pewno jestem tą Osoba, która Jej nie skrzywdzi.
Wiele wymagam od siebie, niektórzy mi mówią, że chcieliby być kotem w moim domu. Więc będę też wymagać od nowego właściciela, od Ciebie. Chcę aby kot trafił do domu z ogrodem, w domu, w którym będzie zapewniona woliera połączona z domem, by nie narazić kota na ucieczkę przez pierwsze miesiące życia w nowym domu. By mógł mieszkać w środku, ale i wychodzić na zewnątrz. Domu, w którym będzie się karmić kota dobrym jedzeniem, w którym właściciel zdaje sobie sprawę z tego, że zdrowie naszego kota to nie tylko miłość, to dobre warunki do życia, dobre jedzenie i dobra opieka weterynaryjna. To nie jest tanie, to jest drogie, to kosztuje. Dlatego wybaczcie, ale szukam domu, który oprócz serca zapewni kotu życie na dobrym poziomie, tak jak ja zapewniam Senoricie i Maki. Taki mam cel i wierzę, że się uda!
Zanim adoptujesz u mnie kota, sprawdzę jak mieszkasz i czy jesteś w stanie mu to wszystko zapewnić. Mam taki plan działania. Jeśli zdecydujesz się adoptować jednego z naszych kotów, czekać Cię będzie wizyta przedadopcyjna. Jeśli przejdziesz test to kociak zostanie zabrany z promenady do domu tymczasowego, w którym będzie poddany wszelkim czynnościom potwierdzającym, że jest gotowy do odbycia drogi do Twojego domu. Kot rozpocznie swoją podróż do Ciebie linią lotniczą Lufthansy, która pozwala przewozić zwierzaki na pokładzie. Będzie więc cały czas pod okiem opiekuna. Z lotniska pojedzie do hoteliku, gdzie pod okiem kociego specjalisty spędzi około dwóch tygodni na przytulaniu, mizianiu, przejdzie dodatkowe badania i po tym czasie będzie już naprawdę gotowy na piękną przygodę z Tobą – chyba, że będzie wymagać odrobiny więcej czasu na aklimatyzację w hoteliku. Następnie zostanie u Ciebie 2 tygodnie na próbę. To będzie czas, w którym i Ty i On zdecyduje czy chcecie razem zostać na lata. Po tym czasie jeśli zdecydujecie, że tak, staniesz się Jego Rodziną. Ale, musisz zrozumieć, że ja chcę mieć pewność, chcę spać spokojnie, że wybrałam kotu dobrą Rodzinę, wiec będę sprawdzać jak się ma przez jakiś czas. Jeśli kiedykolwiek zdecydujesz, że musisz się z Nim rozstać (jakkolwiek będzie to niezgodne z intencją i planem) to zobowiązujesz się aby nam go oddać. Bo ja szukam tak jak na początku zostało to powiedziane pięknego domu, pięknych ludzi, z kotem na szczęście.
Gato to Poland w sześciu prostych krokach
Sprawdź, jakie koty szukają domu
Wypełnij i wyślij do nas ankietę przedadopcyjną.
Daj nam chwilę na decyzję.
Umów się na wizytę przedadopcyjną
Przyjmij kota do siebie na próbne dwa tygodnie.
Podpisz umowę adopcyjną.
Koty z Hiszpanii, które czekają na cudowne domy w Polsce

Luna
Około 4 lat.
Jest córeczką Senority, kotki, którą przywiozłam rok temu wraz z jej siostrą Maki.
Senorita urodziła 3 Córeczki. 1 czerwca zabrałam ją wraz z jej 1 córeczką Maki, obie są u mnie i u mnie zostaną. W chwili adopcji, zostały na ulicy jeszcze jej 2 Córeczki, którym obiecałam, ze też znajdę dobre domy. Luna jest bardzo otwartą, pełną ufności kotką, Simesis, bardzo boi się ludzi, potrzebuje więcej czasu by móc zaufać człowiekowi, więc Osoba chętna ją zaadoptować, musi uzbroić się w cierpliwość.
Luna żyjąc na promenadzie przyjaźni się z Charlie, więc to również na Niego padł akcent by zabrać go w tym samym czasie co Lunę do Polski, będzie im raźniej w tych zarówno podczas podróży jak i pierwszych dniach tu w Polsce.

Charlie
Około 4-5 lat.
Jest przemiłym kotem, który na promenadzie czeka tylko, aż ktoś na Niego zwróci uwagę i Go pogłaszczę, powie coś, da jedzonko.
Więcej informacji będziemy mogli podać podczas obserwacji już tu na miejscu, gdzie spędzi czas by, przejść badania stwierdzające stan zdrowia. Oczywiście wtedy - po spędzeniu z Nim większej ilości czasu - będziemy mogli o Nim coś więcej Ci powiedzieć.